TAM - miłe okoliczności przyrody, bezwietrznie, oglądam po drodze ptaszki i kotki i myślę o sprawach przyjemnych. Z POWROTEM - dramatyczny wmordęwind, walczę ze sobą i stoję w miejscu. Jakbym wiedziała, że taki mnie powrót czeka, to pojechałabym krótki trening. Ale dałam radę - mimo lekkiej niedyspozycji dzisiaj i bolącego gardła.
Dzisiaj nawet przyjemnie. 16 stopni i niemęczące opory powietrza ;) I mam fajną kurteczkę. Z przodu windstoper, plecy oddychają na całej powierzchni. Gdybym jeszcze nie włożyła pod spód całej szafy, to byłoby całkiem OK ;) Trochę się przegrzałam.